sobota, 28 marca 2015

Eye Candy - sezon 1

Żródło: Google

  Akcja skupia się na genialnej hakerce Lindy (Victoria Justice), która zostaje namówiona przez współlokatorkę, by zacząć umawiać się przez Internet. Kobieta zaczyna podejrzewać, że jeden z jej adoratorów może być niebezpiecznym internetowym przestępcą. Kiedy cybernetyczna policja odkrywa, że w Manhattanie grasuje potencjalny seryjny morderca, wszystkie poszlaki kierują w stronę mężczyzny, z którym umawia się Lindy. Kobieta razem z grupą hakerów pracuje nad rozwiązywaniem morderstw i wymierzaniem na ulicy własnej sprawiedliwości.

   Serial zakończył się dwa tygodnie temu. Pierwszy odcinek został wyemitowany dwunastego stycznia tego roku. Pierwszy sezon liczy dziesięć odcinków. Odcinki były emitowane w poniedziałki na MTV za granicą. W Polsce ten serial nie miał jeszcze swojej oficjalnej premiery, ale na internetach znajdziemy wersje z polskimi napisami. Oczywiście ja w takiej oglądałam. 
   Twórcą serialu jest Christian Taylor, reżyser popularnego serialu Teen Wolf. 
   Odtwórczynią głównej roli jest Victoria Justice. W pozostałych rolach możemy zobaczyć Harveya Guillena, Caseya Deidricka, Kiersey Clemons, Johna Stokera i Rayana Coopera.


Żródło: Google


   Victorie znałam tylko z serialu stacji Nickelodeon - Victoria znaczy zwycięstwo. Bardzo lubiłam go oglądać i nadal lubię. Zagrała tam główną role. Jej bohaterka miała na imię Tori. I jej gra aktorska była OK. Jak dowiedziałam się, że to ona dostała główną role w Eye Candy to ani mnie to nie ucieszyło specjalnie, ani nie wkurzyło/zasmuciło. Muszę przyznać, że bardzo dobrze wcieliła się w Lindy. Zastraszaną hakerke. 
   Pozostałych aktorów nie znałam wcześniej, jednakże mogę stwierdzić, że bardzo dobrze zagrali. 

Żródło: Google

   Na początku bardzo mi to przypominało Pretty Little Liars. Głównie przez tajemniczego prześladowce. Ale już po pierwszym odcinku wiedziałam, że PLL to to nie jest. Eye Candy posiada więcej grozy, tajemnicy, drastycznych scen itp. 
   Myślę, że serial jest dobrze przemyślany i nakręcony. Bohaterów nie można nie lubić. No dobra, poza kilkoma. 
   Przed napisaniem tego posta myślałam nad plusami i minusami tego serialu. Plusów jest zdecydowanie więcej. Bowiem minus jest tylko jeden - dziesięć odcinków to za mało. Mam ochotę na więcej. Z niecierpliwością czekałam na odcinki. I czekam też tak na drugi sezon, ale oficjalnie nie został potwierdzony. 


Żródło: Google

   Podsumowując: serial świetny, odcinków za mało, dziewięć na dziesięć i CHCĘ DRUGI SEZON. Polecam go nie wątpliwie fanom PLL i fanom grozy/akcji. Bo tego drugiego jest pełno. 



Zobacz także inny post o Eye Candy







3 komentarze:

  1. Wcześniej mnie do niego nie ciągnęło, ale muszę przyznać, że mnie zachęciłaś i chyba zapoznam się z nim ;)
    Zapraszam do siebie :)
    http://wiernaksiazkom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś sobie go obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń